Nie ma to jak Zetor
Pov Hobi
Wróciłem do domu wściekły jak osa. JAK ONI MOGLI MI TO ZROBIĆ? Pytałem sam siebie, omijając rodziców dzisiejszego wieczoru. No bo, co im miałem powiedzieć? Mamo, tato moi wspaniali uroczy przyjaciele, których kochacie jak swoje dzieci odwalili mi kawał, ale za to jaki! Wasz ukochany syn będzie w telewizji. O nie! Nie mogłem im tego powiedzieć. Poczekam aż te jełopy to odkręcą. Sami niech sobie szukają żon po przez telewizje.
Poszedłem do łazienki i wziąłem upragniony ciepły prysznic. Od razu położyłem się spać, bo rano czekało mnie sporo pracy. Mimo mojego zdenerwowania odpłynąłem bardzo szybko.
Pov Suga
Wracałem do domu spacerem przez park, myśląc o moim przyjacielu. Bardzo się na nas zezłościł. Jeszcze nigdy Go nie widziałem tak zdenerwowanego, a znamy się już sześć lat. On praktycznie nigdy nie krzyczy, jest oazą spokoju. W kawiarni, aż go kelnerka uciszała tak się na nas darł. To miał być zwykły, głupi kawał. Skąd mogliśmy wiedzieć, że wezmą do programu konia? Oni już tam totalnie zdziwaczeli w tej telewizji... Najgorsze, że Hobi oczekuje od nas, że to odplączemy ale no się już nie da. Czy tego chce czy nie, będzie musiał tam wystąpić...
Nawet nie wiem kiedy stałem już na klatce schodowej przed drzwiami swojego mieszkania. O nie! Shin Ma Raa !! Kompletnie zapomniałem powiedzieć jej, że spotykam się z chłopakami, będzie wściekła jak pies. Przełknąłem ślinę otwierając drzwi i idąc na spotkanie oko w oko z rozwścieczonym bulterierem. Konfrontacja pewnie pozbawi mnie głowy, ale idę. Ma Raa to moja dziewczyna, jesteśmy razem już jakieś szesnaście miesięcy, a pół roku mieszkamy razem. Choć nie zawsze jest łatwo, bo te babskie hormony, ale jest mi z nią dobrze. Nie wiem czy to miłość bo nigdy nie kochałem. Ona dodaje mi siły, wspiera w tym co robię. Jest obok kiedy życie sypie piachem.
Znalazłem się w sypialni wchodząc powoli i czekając na głośny łomot. Ku mojemu zdziwieniu znalazłem kulkę zwiniętą w kłębek, okrytą kocem z przystawionym termoforem. Aha, morze czerwone, dwa dni spokoju. Eureka, nie będzie morderstwa, będę żył. Pierwsze dwa dni moja dziewczyna jest cicha i potulna bo cierpi z bólu. Nie, nie ja się wcale nie cieszę. No dobra może trochę, ale tylko dlatego, że za nic nie oberwę.
- Kochanie wróciłem, co Ci jest? - udałem zdziwionego.
- Yoongi. - jęknęła blondynka. - boli. - chlipała.
- Coś Ci podać? - zapytałem.
- Nie, już wzięłam tabsy. Mmm a gdzie byłeś? Pracowałeś?
- Yyy tak, można tak powiedzieć. - lekko naciągnąłem prawdę, by nie drażnić lwa.
- Yoongiś, mmm zrobisz coś dla mnie? Proszę. - wymamrotała słodko.
- No jasne, a co takiego? - zapytałem się niespodziewanego.
- Idź do apteki po podpaski bo mi się skończyły. - zatrzepotała rzęsami.
- Ja? Ale, ale.. yh.. dobrze. - wyszedłem szybko z domu byle mieć to już za sobą. Pierwszy raz mnie o to prosi. Nigdy nie kupowałem kobiecie podpasek. Stałem już pod apteką samoobsługową, siedem szybkich wdechów i wszedłem do środka. Niczym strzała podbiegłem do półki z podpaskami. W mordę jeża ile tego jest! Chwyciłem opakowanie, poinstruowany przez moja kobietę, jakich używa i sruuu do kasy. Chciałem już tylko zapłacić i wrócić do domu bo i tak paliłem się ze wstydu, czerwony jak burak Min YoonGi. Ku mojemu zaskoczeniu pani przy kasie widząc mój towar zaczęła mi proponować jakieś pierdoły na bóle menstruacyjne, tampony itp.
- Przepraszam czy może mi Pani skasować te cholerne podpaski? Czy wyglądam jakbym potrzebował tamponów albo żelu do higieny intymnej?
Zdezorientowana kasjerka skasowała wybrany przez mnie towar. A ja wybiegłem dymiąc z czachy. Musiałem być wtedy czerwony jak pomidor, ale czego się nie robi dla spokojnych dni w domu i zadowolenia swej kobiety.
Pov Hobi
Poranek na wsi zaczyna się o wschodzi słońca. Spojrzałem na zegarek 4:48, przetarłem zaspane oczy i podniosłem się z łóżka. Ubrałem się i odwiedziłem łazienkę. Wyszedłem z domu idąc prosto do zwierząt, każde z nich musiało otrzymać solidne śniadanie. Wsypałem pokarm świnią do karmników, koniom wrzuciłem siano, a osłom marchewki. Mama zajmuje się kurnikiem więc mogę spokojnie iść pogadać z Monsterkiem.
- Mój kochany, żebyś Ty wiedział co te świnie mi zrobiły. Ups przepraszam Monsterku. Oni nie dorastają Ci do ogonka.
Podrapałem mojego pupila za uszkiem i poklepałem po karku, po czym wróciłem do domu na śniadanie.
Pov Narrator
W międzyczasie do domu rodzinnego na weekend zawitała młodsza siostra Hobiasza, która na co dzień studiuje w Seulu. Jung EulBi to piękna, dość wysoka dziewczyna o cudownym sercu. Długowłosa szatynka, obecnie kocha róż na swej głowie i Jina. Przyjaciel Seoka jest narzeczonym dziewczyny. Parą są odkąd najmłodsza skończyła osiemnaście lat. Obie rodziny przygotowują się już do ślubu, chodź młodzi chcieli by jeszcze z tym trochę poczekać.
W domu Hobisza zjawił się również Jin i jego brat. Ten pierwszy stęsknił się za swoja wybranka. Natomiast ten drugi źle się czuje z myślą, iż ukochany Koń złości się na nich.
Pov Hobi
- Eul ! - krzyknąłem widząc siostrę w ramionach Jina przy kuchennym blacie.
- Braciszku ! - młodsza wskoczyła na mnie obejmując. - Tak się stęskniłam- dodała.
- Ja tez. - odpowiedziałem.
- Witaj Hobi. - usłyszałem Jimina.
- Cześć Wam. - odpowiedziałem spuszczając wzrok na dół.
- Dalej się na nas złościsz? - zapytał najstarszy.
Kiwnąłem tylko głową.
- A Wy co? - wrzasnęła zdziwiona Eul.- nie ma mnie 4 tygodnie i już się zabijacie? O co poszło?
- O nic siostro. Jedzmy śniadanie. - próbowałem zmienić temat, ale moja siostrzyczka uwielbia wiercić dziury w brzuchu.
- To może Ty mi powiesz Kochanie? - zwróciła się do Jina.
- No właściwie to nie ma o czym mówić żabko. - mieszał się blond włosy.
- Mów ! - krzyknęła aż zadudniało. O żeż gdzie te baby trzymają tyle werwy. Potrafią zabić krzykiem niewinnego słabego faceta.
Jin się poddał i wszystko jej opowiedział, podczas śniadania, gdzie wszyscy wraz z naszymi rodzicami siedzieliśmy przy stole. Gdy skończył, ta mała menda zamiast mi współczuć, śmiała się z mnie omal nie spadając z krzesła. Ku mojemu zdziwieniu nasi rodzice też byli przeciwko mnie. No nie wierze!
- Synku ale to nie taki zły pomysł. Nie masz dziewczyny, a młodszy już nie będziesz tylko coraz to starszy. Chce mieć synową i wnuki. Ja chętnie poznam młode damy, które wybierzesz. - odezwała się mama.
- Nie no tego już za wiele! Nie będę szukał żony w Tv. - zdenerwowany odszedłem od stołu wpuszczając do kuchni niechcący Kookiego.
- Kurza stopa!! Dlaczego ten zboczony królik się uwziął na mnie ?! - płakał wręcz Jimin gdy od razu poczuł jak puchaty napalił się na jego kostkę prawej nogi.
Wszyscy znowu wybuchnęli śmiechem, ale ja już tego nie słuchałem, ani tez nie ratowałem cierpiącego przyjaciela. Wyszedłem z domu idąc do garażu. Odpaliłem mego czerwonego Zetora* i zahaczyłem opryskiwacz. Przygotowując mieszankę pojechałem na pole by pryskać zborze aby żaden robak nie zniszczył mi plonów.
-Mój kochany Zetor, ja z Tobą się ożenię, a nie z jakąś panna z telewizji. Pfii, tez coś. - prychnąłem pod nosem.
Pov Narrator
Tym czasem około południa do gospodarstwa państwa Jung przyjechała telewizja. Ściślej mówiąc, producenci programu z ekipa, by nagrać wystąpienie kandydata. Pogoda dzisiejszego dnia była piękna. Z nieba kapał żar, jak na maj było wyjątkowo wręcz gorąco. Hobi dalej na polu jeździł ciągnikiem i pryskał uprawy. Po krótkiej rozmowie z rodzina zainteresowanego, EulBi i Jin zaprowadzili kamerzystów tam, gdzie obecnie był chłopak. Kamery bez wiedzy Hobiego nagrywały z daleka, jak pracował. Nagle traktor się zatrzymał, a z niego wyskoczył Seok. Ubrany był tylko w ogrodniczki, a brak koszulki odsłaniał jego spocone, napięte mięśnie. Dodatkowo jedna szelka swobodnie opadała przy pasie co sprawiło, że jeszcze więcej ciała chłopaka było na wolności. Przeczesał włosy do tyłu, zakładając ponownie czapkę z daszkiem. Poprawił wężyki przy opryskiwaczu i ponownie zasiadł za sterami swej maszyny, nie widząc, że jest nagrywany.
_________________________________________
*ciągnik firmy zetor
Witajcie Kochani !! <3 Po dłuższej przerwie, dodaję kolejny rozdział. Nie spodziewałam się, że opowiadanie będzie cieszyło się tak dużym zainteresowaniem. Zmotywowaliście mnie do dalszej pracy. Dziękuję, że jesteście. <3 <3 :*
Za wszelkie błędy bardzo przepraszam. Będę starała się pisać lepiej. :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Com