Truyen2U.Net quay lại rồi đây! Các bạn truy cập Truyen2U.Com. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Drink (lemon) Dom Geno x Sub Reaper

To będzie jedna z historii jaką planowałam wcześniej. Jest to oczywiście Afterdeath. Ale tym razem Geno jest dominant a Reaper submissive, (dom, sub.) Oprócz kilku błędów mam nadzieję że wam się spodoba. I znów dziękuję mojemu korektorowi, który nie znając UNDERTALE zgodziła się to skorygować, dzięki Tashanalah,
ENJOY!

- Ink jesteś pewien? - zapytał Geno, patrząc na zamknięte drzwi ogromnego budynku.

- Jane, poznasz wiele nowych AU. Niektórzy są naprawdę mili! - zawołał podekscytowany i naciskał na guzik przy drzwiach.

Wydał on ciche Ding Dont, po czym oboje czekali na odpowiedź.

- Wciąż nie rozumiem... - szepnął Geno -...dlaczego nie wziąłeś za osobę towarzyszącą Error, albo Dream?

- Przestań marudzić. Chciałem żebyś się trochę rozerwał. Co ci przyjdzie z siedzenia samemu w domu?

Geno spuścił głowę

- Wcale nie siedzę sam... - cicho wymamrotał w szal, ale na tyle głośno, że Ink to usłyszał.

Twórca uśmiechnął się i już miał coś powiedzieć, gdy nagle drzwi się otworzyły i stanął przed nimi nie znany im szkielet.

- Hej! - zawołał Ink - Jestem Ink, a to jest...

- Wiem. - przerwał tamten - chodźcie do środka, większość już jest - zaprosił ich obcy.

Geno spojrzał na niego i ze słabym uśmiechem przekroczył próg.

*po imprezie*

- Dzięki za odstawienie go - powiedział Reaper, zerkając na siedzącego na sofe Geno - Gdybyś dał znać, sam bym po niego przyjechał.

- Ależ daj spokój. - Ink machnął ręką, kierując się w stronę ganku - Tylko uważaj na niego, bo przez alkohol zrobił się trochę pyskaty. 

Twórca kisiel mu oczko i wyszedł. Reaper pożegnał to i zamknął za nim drzwi. Odwrócił się do Geno i uśmiechnął.

- dużo wypiłeś? 

- Niewiele- odpowiedział precierając oko.

- Było aż tak źle? - zapytał siadając obok niego.

- Było całkiem fajnie, ale głośne imprezy to nie dla mnie. Wolę spędzić spokojny wieczór z Tobą. - powiedział opierając głowę na jego ramieniu.

Reaper uniósł brwi, a przez jego kości policzków przebiegł błękitny rumienić.

- Wow Geno - powiedział wesołym tonem - Alkohol rozwiązuje Ci język, hę?

Geno burknął coś pod nosem. Reaper włączył telewizję na jakiś randkowy kanał i oglądał bez większego zainteresowania. Nagle poczuł czyjś dotyk w okolicy krocza. Zerknął podejrzliwie na Geno, który siedział wgapiony w ekran, powoli usnąć lewą dłonią po zewnętrznej stronie jego uda.

- Woah, kogoś tu rączki świerzbią? - zaśmiał się Reaper - coś Ci wyrzucili do tego drinka? Nie jesteś sobą.

Geno bez słowa spojrzał na niego. Reaper zauważył bardzo jasny, ledwo widoczny, czerwony rumieniec na jego twarzy.

- Wiesz...na imprezie rozmawiałem z pewną osobą... - mówiąc to, odwrócił się w stronę Reaper i objął to wokół szyi - Rozmawialiśmy o związkach i jak to dobrze jest czasem zamienić się rolami...

- C-co masz na myśli? - zapytał Reaper uśmiechając się flirciarsko

- Pomyślałem sobie... - kontynuował tamten, zbliżając usta do jego - Dlaczego by tego nie spróbować z moim ukochanym Death. - uśmiechnął się i dołączył ich usta w pocałunku. 

Przez tą chwilę, przez głowę Reapera przebiegło wiele obrazów Gena, będącego dominującym...Nie wachajacego się przed niczym... jego umysl wypelnilo wiele sprosnych mysli, co spowodowało, że jego twarz zawrzało jeszcze większym rumieńcem. Wreszcie oboje oderwali sie od siebie, łapiąc oddech.

- Widzę, że podoba Ci się ta idea~ powiedział Geno, patrząc na jego błękitną twarz 

- Jesteś pewien, że dasz sobie radę? - zapytał Reaper niepewnie

- Jasne, najwyżej mi trochę pomożesz- z tymi słowami Geno pchnął to na sofe, przygważdżając swoim ciałem

Wtedy Reaper zauważył, że źrenice jego kochanka mają kształt serc, mimo niewielkiego rumiwnca. Teraz z Art z wcześniej nie wydawał się już taki zabawny. Ktoś musiał mu coś wrzucić...kto? I co? Eliksir miłości? Jeśli coś takiego istnieje... Ale kogo to w tym momencie interesowało. Reaper nigdy nie widział Gena w takim stanie, a jeśli oznaczało to, że mógł się z nim przespać...

Reaper uśmiechnął się uwodzicielsko. Najwyżej jeśli się tym znudzi, najzwyczajniej w świecie, przejmie kontrolę. Geno pochylił się, lecz zamiast go pocałować, szepnął mu coś co przyprawilo Reapera o jeszcze większy rumieniec.

- Wow, bb, zaskakujwsz~ nie dokończył.

Geno wpół się w jego usta, całując mocno i namiętnie. Jego lewą ręka sięgnęła do dresów Reapera, delikatnie masując urocze. Czując pod dłonią rosnący wzgórzem, uśmiechnął się. Oderwał się wreszcie od jego usta i przeszedł na szyję, szukając jego najczulszego punktu (sweet spot).

- Aww, szukasz jakiegoś punktu? Nie chce Cię rozczarować, ale nie mam~ Nghh...~ sapnął.

Geno uśmiechnął się, calujac znaleziony punkt i delikatnie grożąc. Reaper zagrozi wargi nie chcąc za szybko oddać się w ręce dominującego. Gdy wreszcie znudził się tą grą wstępną, Reaper odsunął Geno, lądują tuż nad nim. Teraz on był na górze.

- Ale, bb, dzisiaj miał być mój dzień. - szepnął rozczarowany Geno i nie dając tamtemu szansy na odpowiedź, znów złączył ich usta w pocałunku.

Obie dłonie wsunął mu pod koszulę i zaczął masować jego kręgosłup, wykonując ruch w górę i w dół, dotykając najbardziej wrażliwych kręgów. Bezbronny Rraper nie mógł nic zrobić, starajac sie utrzymac na rękach, chwilowo poddał się pieszczotą, zapominając o reszcie...

- Mmmm - mruknął, nie przerywając pocałunku.

Fala gorącą objęła jego dolną część ciała, niekontrolowane formując ecto-ciało. Geno przyległ do niego, powoli stymulując jego części ciała. Reaper zajął cicho, nie znajdując słów opisujących przyjemność jaką z tego czerpał. Pierwszy raz był sub (nie dom) co wcale nie było takie złe.

- Hej...~ szepnął Geno, wprost do jego ucha - Jak to się mówi? Uczeń, uczy się od mistrza ~

Geno ponownie naparł na niego ciałem, ale tym razem Reaper nie dał się położyć. Oboje w pozycji siedzącej, nie odrywając się od siebie. Geno, rozpraszając to pocałunkami wokół szyi, zaczął usuwać jego spodnie. Reaper nie przeszkodził mu w tej czynności, pozwalając mu zdjąć dresy i rzucić je na podłogę. Idąc w jego ślady, Reaper zdjął spodnie swojego kochanka, razem z jego bokserski. Uśmiechnął się widząc ecto-kobiecą część ciała. Geno, drażnią się z nim, bardzo powoli zsunął bokserki Reapera. Schylil się do stojącego przed nim członka, i przyjzal mu się, zanim zaczął pieścić czubek. Reaper zakryć usta, nie zdążając, nim jęknął cicho z nagłego przepływu przyjemności.

- Aww, bb~ szepnął Geno masując jego błękitny członek ręką - Nie odmawiaj mi tej przyjemności~

Reaper spojrzał na niego z pewnym wyrzutem, a zarazem śmiechem.

- Nie kpij sobie ze mnie. - mruknął żartobliwie.

Wtem Geno podsunął się od jego członka, przyprawiając Reapera o przyjemny dreszcz. Geno przesunął się bliżej jego twarzy.

- Hmm?~ zainteresował się.

Nagle Geno gwałtownie usiadł na nim, słuchając w siebie niemal całą jego długość. Reaper, nie przygotowany, wstrzymał oddech, czując kolejną falę podniecenia. Geno skrzywił się lekko i zaczęłam chwilę by się dostosować (adjust). Lecz nie minęła nawet minuta, jak Geno zaczął się poruszać w górę i w dół. Najpierw powoli, nieznacznie przyśpieszając, dysząc przy tym ciężko. Reaper czuł jak wilgotne i ciepłe jest wnętrze jego kochanka, co niemal przyprawiło to o zawrót głowy (he almost lost it). Opanował się jednak, starając się sprawić, by sam Geno czuł się jak najlepiej. 

Geno za to nie powstrzymywać w sobie niczego. Nie powstrzymywał jęków przyjemności jakie wydobywały się z jego ust, ani kilku łez pożądania promujących się w jego oczach. Na czole Death zaczął formować się kroplisty pot. Wsunął dłonie pod jego bluzkę, dotykając jego żeber, ktore teraz świeciły jasnym, czerwonym światłem.

- AHhhh! Reaper!~ zawołał Geno.

Myśl o Geno i słuchanie jego podniecających dźwięków wysłała go na krawędź wytrzymałości. 

Nagle Reaper wyciągnął ręce spod jego koszulki i złapał bo za biodra, przytrzymując je. Geno przestał się poruszać i spojrzał na niego.

- Coś się stało..? - zapytał dysząc ciężko.

Reaper oparł głowę o jego ramię, próbując uspokoić swój oddech.

- D-daj mi chwilę - wydyszał - To twój heat...Nie pozwolę sobie dojść przed Tobą...

Geno poczuł jak jego serce (soul) podskakuje podekscytowana.

- A może właśnie tego chce? - szepnął i złączył ich usta w kolejnym, gorącym pocałunku.

Reaper przyciągnął do siebie Geno, pozwalając mu znów się poruszać. Ten ruszył ponownie, powoli przyśpieszając. Z kilkoma kolejnymi ruchami Reaper znów poczuł, że jest bliski swojego limitu. Zacisnął zęby, powstrzymując się od niekontrolowanego "dojścia" (release). Geno zauwazyl to i bez wahania wsunął dłonie pod koszulę Reapera, sięgając po jego serce (soul). Złapał ja silnie i przejechał po niej wilgotnym językiem. Reaper jęknął głośno, uparcie powstrzymując się ostatkiem sił. Geno jakby na przekór, włożył jego serce do ust, czując gorzko-słodki płyn rozlewający się wewnątrz jego usta. 

To przeważyło na tyle, że Reaper z lękiem rozkoszy doszedł w środku Geno. Ten zdążył jedynie zwrócić mu jego serce, gdy czując ciepły płyn rozlewający się w nim, osiągnął swój orgazm. Zaciskając dłonie na ramionach kochanka, nie potrafił powstrzymać swoich głośnych jęków, wynikających z ogromne rozkoszy jaką odczuwał przez długi moment.

Wreszcie zwiesił głowę, i rozluźnił uścisk. Przez chwilę siedzieli nieruchomo, próbując łapać oddech. W końcu Reaper odezwał się

- Spójrz...film się skończył. - powiedział zerkając na telewizor.

Geno spojrzał na niego takim wzrokiem, że Reaper zaśmiał się głośno.

- A tak na poważnie...Co Cię napadło? 

- N-nie wiem - odpowiedział tuląc się do jego ramienia..

- A z kim wtedy rozmawiałeś?

- Nie wiem...Nie znam go, ale inni nazywali to Lust...

Reaper skrzydło się wyraźnie.

- Coś nie tak?

- Kochan Cię - Reaper uśmiechnął się i delikatnie pocałować to w czoło.

*extra/dodatek*

Geno siedział na sofie, łykajac już drugi painkiller, podczas gdy Reaper zapraszał sobie kawę w kuchni, gdy nagle doszedł do nich tupot z góry. Geno zetknął w stronę Reapera, zastanawiając się kto to, kiedy nagle w przejściu pojawił się Goth.

- Gothy?! - zawołał Geno, czując jak jego policzki rumienią się ze wstydu- Reaper? Nie wspominałaś, że Goth wrócił wcześniej! - zwrócił się do niego.

Z kuchni doszedł ich trzask kilku talerzy.

- Ekhem...um...Nie? - odpowiedział wystawiając głowę z pokoju.

- Coś się stało? - Geno zwrócił się do synka.

- Jak się czujesz? - zapytał to Goth

- D-dobrze?

- Bo słyszałem jak pożyczysz. Myślałem że coś się boli...

Geno zacisnął usta, czując jak jego twarz rumieni się jeszcze bardziej. Stojący za nim Reaper wybuchnął śmiechem. Geno posłał mu wzrok nienawiści.

- może zapytaj taty. - powiedział uśmiechając się wrednie. 

Reaper natychmiast zamilkł i zwrocil uwage na duże, niewinne oczy Gotha.

- Mama...uderzył się...W mały palec u nogi...- mówił Reaper, ignorując spojrzenie Geno mówiące WTF?! - Ale...wziął już...em...tabletki przeciwbólowe...więc...będzie czuć się lepiej. - Reaper uśmiechnął się 

Goth przez chwilę patrzył to na Geno to na niego, ale w końcu uśmiechnął sie i poszedł z powrotem do pokoju na piętrze. Reaper usiadł obok Geno, dumny ze swojej opowieści.

- Będzie miał koszmary...- jęknął Geno chowając twarz w dłoniach - Jesteśmy okropnymi rodzicami!

- Mów za siebie, ja jestem ojcem roku - zaśmiał się Reaper.

Geno jedynie westchnął nie mając siły by argumentować.



To tyle jeśli chodzi o Lemon - napiszcie co o nim sądzicie a postaram się żeby następne były jeszcze lepsze...Chyba? :3



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Com