Pierwszy Raz (lemon) Blueberry X Dust
Kolejny lemon polecony przez Tutusia7, też się przy nim napracowałam (jak przy każdym) i mam nadzieję, że się wam spodoba, występują: BLue...Dust... W pewnym stopniu jest to kontynuacja IMPREZY, ale mniejsza...
Kilka słów: (plus jakieś angielskie zwroty, których nie potrafiłam przetłumaczyć)
Fell - Underfell!Sans
Damn - cholera (przekleństwo)
i klasyk - bb - baby - kochanie
ENJOY!
- No proszę! Ostatni taniec! - zawołał podekscytowany Blue, ciągnąć za sobą Dust, wprost na parkiet.
- Blue, skończysz mnie.- burknął udając niezadowolenie.
Od wyjścia do galerii handlowej Dust i Blue nie rozstawali się. Blue był wesoły i pełen energii, co Dust, mimo że cichy i ponury, uważał za urocze. I mimo, że tego nie pokazywał, cieszył się towarzystwem Blue. Był tylko jeden problem. Niewinność tego szkieleta była wręcz rozbrajająca. Dust próbował rzucać w jego stronę jakieś flirciarskie texty, ale Blue wyraźnie ich nie rozumiał. Dla przykładu, kiedy Dust powiedział, że ten garnitur bardzo ponętnie opina jego krągłości, Blue zaczął to pytać czy to znaczy, że wygląda w tym grubo.
Bal szkolny powoli się kończył. Niektórzy zaczęli już wychodzić. Dust dostrzegł w tym szansę.
- Hej, Blue. Nie jesteś zmęczony? Może podnieść Cię do domu?
- Oh dziękuję, Dust! Myślałem, że będę wracać na piechotę! - zawołał Blue
- Nie ze mną bb~ Dust objął go ramieniem.
Blue zachichotał cicho. Dust uśmiechnął się. Być może dzisiejszego wieczoru zaliczy? (He's gonna get lucky?). Nagle podszedł do niech Dream i nieśmiało zagadał.
- Hej, Dust? Możemy się dołączyć? Nightmare zabrał auto i pojechał z Killerem.
Dust zetknął na niego i stojącego obok Cross. Wydał z siebie westchnięcie pełne niezadowolenia.
- Proszę? - Blue złapał go za rękę- Zrobisz to dla mnie?
Dust spojrzał w jego błękitne oczy.
- Ugh. Ok. Ale tylko dlatego, że mnie prosisz. - powiedział i poprowadził ich do swojego volvo.
Cała trójka siedziała z tyłu, dyskutując o czymś, podczas gdy Dusty prowadził. Kiedy spoglądał na nich przez lusterko, zobaczył jak Cross szepcze coś Blue na ucho, który zaraz potem zalał się błękitnym rumieńcem. Dust uśmiechnął się, ale zaraz spoważniał, nie dając po sobie znać, że z niecierpliwością czeka, aby zostać z Blue sam na sam. Podrzucili Dream i Cross do jego domu.
Kiedy odjeżdżali, Blue przesiadł sie do przodu, i jeszcze długo machał im przez okno.
- Masz - Dust podał mu swoją komórkę- wpisz swój adres.
- Nie trzeba! - zawołał- Znam drogę na pamięć, poprowadzę Cię!
Dust wzruszył ramionami. Blue zaczął mu opowiadać jakąś historię, ogromnym entuzjazmem, wspominając o jakiejś wycieczce. Dust kiwał głową, udając, że słucha.
- ...I wtedy weszliśmy na ten most! Ja się wcale nie bałem, ale Fell... - urwał
- Fell? - zainteresował się
Blue nie odpowiadał przez chwilę.
- Tęsknisz za nim?- zapytał Dust, zerkając na niego.
- N-nie...Fell...Nie był miły...
- To wiem. Nie podobało mi się w jaki sposób Cię traktuje - Blue spojrzał na mówiącego - Ja bym Cię nigdy nie skrzywdził. - ciągnął dalej, patrząc na drogę- Nie rozumiem, dlaczego ten dupek Cię tak zwyzywał za nic. Gdybym ja-
- Wiem, ale nie chce żebyś go zranił - Blue przysunął się bliżej i objął Dust - Dziękuję Dusty.
Dłonie większego szkieleta zacisnęły się na kierownicy. Poczuł jak fioletowy rumieniec zabarwia mu policzki.
- N-nie ma za co - odparł obojętnie
Wreszcie dojechali do domu Blue. Kiedy Dust się zatrzymał, Blue jeszcze przez chwilę siedział w aucie.
- Czy...czy chciałbyś może wejść? - zapytał nieśmiało - Mogę Cię poczęstować tacos, które sam zrobiłem!
Dust uśmiechnął się lekko
- Niby powinienem już jechać - zerknął na niego - Ale chętnie wstąpię.
Uradowany Blue wystrzelił z aura, otwierając drzwi do domu. Dust powoli wszedł za nim. Nie przywiązywał on uwagi do biało-niebieskiego wystroju mieszkania, ciekawie obserwując każdy ruch Blue.
- Wyjmę tylko składniki! - zawołał Blue, zajmując marynarkę.
Pobiegł do lodówki i wyjął z niej avocado i jakieś warzywa. "Nie wierzę" szepnął Dust, podchodząc bliżej. Nie spodziewał się, że Blue faktycznie zajmie się przygotowaniem jedzenia.
- Możesz mi podać tamtą misję? - Blue wskazał na górną szafkę, robiąc coś przy blacie.
Dust podszedł bliżej i stanął tuż za nim. Delikatnie objął jego biodra dłońmi i zwiesił głowę na jego ramieniu.
- D-Dusty? - wzdrygnął się Blue - Co robisz?
- Nie jestem, aż tak głodny...Chętnie za to spróbowałam Blueberry.
(Blue=Blueberry, get it?...no?...ok)
Blue zarumienił się, ale nie odpowiedział. Dust uniósł dłoń i palcami przejechał po jego karku, całując to po szyi. Blue ostro wciągnął powietrze, przymykając oczy.
- Wow, jesteś bardziej wrażliwy niż przypuszczałem. - Dust przesunął dłoń po jego karku, dotykając najczulszych punktów, drugą ręką dotykając jego krocza i okolic.
Blue jęknął cicho, czując gorący dreszcz. Dust uśmiechnął się, słysząc jego nierówny oddech. Wtem zabrał obie ręce, na co Blue mruknął rozczarowany.
- Obiecuję, że czeka Cię coś lepszego. - szepnął uwodzicielsko, po czym prze teleportował ich do sypialni.
Dust bez słowa zaatakował jego szyję, całując ją i liżąc. Blue objął szyję Dust i oddychając ciężko, czując kolejne fale gorąca, zalewające jego twarz. Nagle Blue wzdrygnął się i znieruchomiał. Dust przestał i spojrzał na niego z zainteresowaniem. Uśmiechnął się widząc, że Blue uformował kobiece ecto-cialo.
- Skoro tak. - puścił mu oczko i zabrał się do rozpinania mu spodni.
- D-Dusty? - szepnął nieśmiało mniejszy szkielet - Czy to będzie bolało..?
Dust znieruchomiał. Jego dłonie zesztywniał w połowie rozpinania.
- To ty..? - zająknął się
Blue zakrył twarz dłońmi i kiwnął, rumieniąc się jeszcze bardziej.
- Myślałem, że kiedy byłeś z Fell...
- On chciał, ale ja odkładałem to, aż w końcu odpuścił...- szepnął - Zawsze kiedy go całowałem był taki...um...agresywny...bałem się, że zrobi mi krzywdę...
Serce Dust zabiło szybciej. Nie do końca był przekonany czy to co robi jest na miejscu. Z jednej strony nie chciał być tym pierwszym, bo co jeśli mu się nie spodoba? Z drugiej strony, jego ciało i skoncentrowana magia chciała tego coraz bardziej. Blue patrzył na niezdecydowanego Dust. Wreszcie sięgnął do jego twarzy i pogłaskał po policzku.
- Dusty, ja tobie ufam. J-ja chcę to zrobić z tobą.
Dust westchnął ciężko, starając się opanować.
- Dobrze - powiedział spokojnie - Może to trochę zaboleć, ale postaram się być delikatny...
Blue kiwnął głową. Dust z pewnym przejęciem ściągnął mu spodnie wraz z bielizną. Patrząc na pół nagiego Blue, poczuł napływ pożądania. Opanował się jednak i pochylił nad nim, całując go. W tym samym momencie włożył jeden palec do środka. Blue pisnął cicho, ale nie oderwał się od pocałunku. Dust zaczął przesuwać go w przód i w tył, powoli przyśpieszając. Blue jęknął, zaciskając zęby. Dust położył głowę na jego ramieniu, kontrolując swój oddech. Dołożył drugi palec na co Blue wzdrygnął się.
- Wiem, wiem. - szepnął kojąco, całując go po szyi.
Dust oddychał ciężko. To była ogromna próba jego nerwów i wytrzymałości. Przez jego głowę przebiegły sprośne myśli; chciał rzucić się na Blue, chciał sobie ulżyć; pozbyć się pulsującej magii, która wypełniała jego ciała. Lekko potrząsnął głową, pozbywając się tych myśli. Usłyszał, że Blue zaczyna oddychać coraz wolniej, przyzwyczajając się do tego uczucia. Dust dodał trzeci palec, słysząc jego nieregularny oddech.
- Haaa....hhh...D-Dusty.. - wydyszał Blue.
Dominujący poczuł, że jego partner jest już gotowy na więcej. Wyciągnął palce, oblizując je. Blue patrzył na niego łapiąc powietrze.
- Jesteś gotowy - raczej stwierdził, niż zapytał.
Dust zaczął rozpinać swoje spodnie i zdjął je. Po zdjęciu bielizny Dust westchnął z ulgą, nie czując już na sobie ścisku ciasnych spodni. Blue spojrzał na jego erekcję z pewnym niepokojem.
- N-nie zmieści się - szepnął nieśmiało - J-jesteś za duży...
Dust uśmiechnął się i oparł dłonie po obu stronach jego bioder.
- Mogę cię zapewnić, że się zmieści..Tylko powiedz kiedy się zatrzymać. - powiedział i powoli wsunął go do środka.
Blue zacisnął zęby i oczy. Dust zatrzymał się.
- N-nie jest źle - wysapał Blue.
Dust posunął się jeszcze dalej.
- Mmm - jęknął Blue
Nagle Dust poczuł, że coś blokuje mu drogę.
- Bb...To może zaboleć~ szepnął, cofając biodra.
Blue kiwnął głową. Dust pchnął biodra do przodu, pokonując przeszkodę. Blue zacisnął zęby jeszcze bardziej i wstrzymał oddech, pozwalając kilku łzą spłynąć po policzkach. Dust wytarł je, i starając się mu pomóc, całował po szyi i szeptał kojące słówka.
- D-Dusty..T-to boli... - stęknął Blue
- Wiem bb...Zaraz poczujesz się lepiej. I tak dobrze to znosisz - szepnął Dust.
Zazwyczaj nie był, aż tak współczujący, ani delikatny, ale teraz musiał być, aby udowodnić jak bardzo mu na nim zależy. Blue westchnął głęboko, wreszcie relaksując cialo, przesunął się, aby sprawdzić czy ból minął. Poczuł silną falę przyjemności. Jęknął cicho, co sprawiło, że Dust zaczął się poruszać.
- Aahhh...Dustyyy... - jęknął Blue.
Dust starał się robić to powoli, ale ciasność Blue wysłała go niemal na kraniec samokontroli. Blue spojrzał na niego błagalnie, przyciągając go bliżej siebie. Jego źrenice zmieniły się w duże, błękitne, drżące serca.
- Nghh...Damn it Blue! - stęknął, przyśpieszając.
Blue jęknął głośno, zamykając oczy. Z kolejnymi pchnięciami, czuł jak w dole jego brzucha zaczyna się formować jakby supeł.
- D-Dusty!! - zawołał, czując zbliżający się limit.
- Nie powstrzymuj się - wysapał Dust, przyśpieszając jeszcze bardziej.
Blue jęknął jeszcze głośniej, starając się nadążyć za niesamowitym uczuciem.
- D-DUSTY! NGHHH...Aahhh...~ jęknął, dochodząc.
Dust poruszył się jeszcze kilka razy (to help him ride it out) i w ostatniej chwili wyciągnął go i doszedł a prześcieradło. Usatysfakcjonowany położył się obok wykończonego Blue.
- To było...
- WSPANIAŁE! - wysapał Blue i dysząc ciężko przytulił się do Dust - N-nie...Nie myślałem, że możesz być...aż...aż tak delikatny... - uśmiechnął się Blue
- Sam tego nie wiedziałem. Ale nie chwal się tym nikomu...
- N-nawet Ink?
- Zwłaszcza nie Ink...
Dust objął go ramieniem i leżeli tak chwilę nim oboje zasnęłi.
OOOOOOMG, skończyłam. To było trudne przeżycie XD, kolejne ciężkie słowa, których chwilami nie potrafiłam wymówić, no ale od czego się ma przyjaciół.
Acha, mój korektor lemonów wyjeżdża na jakiś czas, więc przez jakiś czas nie będę wrzucać LEMONÓW (no chyba, że chcecie pół angielskie pół nieskładnie polskie)....W każdym razie jestem otwarta na pomysły shipów lub scenerii, jakie chciałybyście czytać. Po jej powrocie postaram się coś napisać!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Com