Truyen2U.Net quay lại rồi đây! Các bạn truy cập Truyen2U.Com. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Praca? Dust x Blue (lemon)

Więc jest to kolejny lemuun, nie za wiele wiem o Dust i Blue, wiec w mojej historii Dusty bedzie....spokojny?Normalny? Za to Blue nie bedzie taki niewinny jak zazwyczaj...
I mały słownik
bb - babe - kochanie
Swirly - zakrętas, zawijas

I Mala uwaga, autokorekta robiła sobie że mnie zarty i czasem poprawiała Imiona na inne, lub formę męską zmieniała na żeńską...

ENJOY

Dust
Ja i Blue mieszkaliśmy ze sobą rok. Dobrze nam się żyło, nawet jeśli z Papayrus, ale on i tak rzadko bywał w domu.
Uwielbiam towarzystwo Blue. Zawsze gdy wracałem z pracy, zmęczony, sfrustrowany, czekał na mnie z kolacją. Po jedzeniu, spędzaliśmy ze sobą trochę czasu, i szliśmy razem spać. Tak było do czasu.
Niedawno Ink zaoferował mu "pracę asystenta" na co Blue sie zgodzil.
Nie żeby coś, Kocham go i chce dla niego jak najlepiej, ale brakowało mi tych naszych wspólnych wieczorów. Mijaliśmy się tylko, gdy ja szedlem do pracy, on spal, gdy ja wracałem, od wychodził. Krótkie pocałunki to jedyne co nam zostało. Powoli zaczęło mnie to drażnić. Nie spaliśmy ze sobą już chyba z miesiąc, A moja cierpliwość i wytrzymałość powoli zaczęły się kończyć. To tak jakby codziennie dawać dziecku słodycze i pewnego dnia wszystko zabrać.
Wczoraj wieczorem wróciłem odrobinę wcześniej, licząc na to że zastanę Blue. Ten właśnie wybierał się do pracy. Usiadłem przy stole w kuchni z ponurą miną.
- Tu masz jedzenie - podał mi talerz, i okręcił swój szal dookoła szyi - Jak chcesz wiecej to sobie odgrzej.
- Kiedy wrócisz? - zapytałem, patrząc na niego błagalnie
- Nie wiem. Ink ma podobno duży projekt, i poprosił mnie o pomoc. - uśmiechnął się promienie.
Stęknąłem cicho i przysunąłem to do siebie, przytulając się do jego brzucha.
- Tęsknię za Tobą.. - wymamrotałem
- Wiem Dusty, ale wiesz jak bardzo mi na tym zależy. - schylił się i pocałował mnie.
Już chciał się odsunąć, ale objąłem go mocniej, przedłużając pocałunek. Ten jęknął cicho, ale wtopił się w niego. Obejmując jego biodra, sądziłem go na swoich kolanach. Ten bezmyślnie zarzucił ramiona na moją szyję, pogłębiając pocałunek. Uśmiechnąłem się do siebie. Brakowało mi tego.
Nagle poczułem, jak Blue zaczyna lekko poruszać biodrami. Najwyraźniej sam chciał tego, i to bardzo. Powstrzymałem się cichym lękiem przyjemności, gdy poczułem jak moje ciało zaczyna się formować. Powoli sięgnąłem pod jego koszulę, dotykając jego delikatnych żeber. Blue jęknął cicho, odsuwając się.
- D-Dust...nie! - powiedział oddychając szybko.
Mruknąłem rozczarowany, kładąc głowę na jego tors.
- Blueee - jęknąłem.
Ten pokręcił głową i wstał, ale z wielkim wahaniem, jakby wcale nie chciał się odsuwać.
- Postaram się coś jutro wymyślić. Tymczasem muszę iść. - pocałował mnie, ale zdążył się odsunąć nim to objąłem.
Tą noc spędziłem sam, oglądając telewizję w salonie.
***
Rano wyszedłem do pracy jak zwykle, w podłym humorze. Wróciłem dopiero pod wieczór. Zobaczyłem buty Blue w przed pokoju. Bylem niemal pewny, że śpi, więc cicho wszedłem do salonu. Tam zauważyłem, że Blue siedzi na kolanach, tyłem do mnie, i sortuje płyty DVD. Nucił pod nosem jakąś melodię, poruszając biodrami w jej rytm.
Patrzyłem na niego, stojąc w drzwiach. Nie byłem w stanie odwrócić id niego wzroku. Jego piękne, ecto-ciało błyszczało jasno, spod cienkiej koszulki i krótkich spodenki. Jego ruchy sprawiały, że poczułem jak moje własne "wygłodzone" ciało zaczyna reagować.
Blue sięgnął po kolejne kilka płyt, wypinając się w moją stronę. Po czym wstał, patrząc na przedmiot w ręku. Podszedłem do niego, obejmując jego biodra i całując w policzek.
- Hej - szepnąłem opierając głowę o jego ramię
- Hej~ uśmiechnął się, opierając się o mnie.
- Pięknie wyglądasz
- Mówisz to dlatego, że mam na sobie tylko dwie rzeczy?
Uśmiechnąłem się
- Idziesz gdzieś dzisiaj?
- Ink wypuścił mnie wcześniej. Nigdzie się nie wybieram.
Uradowany, pocałowałem to w szyję, czując jak przez niego przebiegł dreszcz.
- Dawno tego nie robiliśmy...- szepnąłem liżąc jeden z najczulszych punktów na jego barku.
- Mhm - westchnął - ale zanim cokolwiek zrobimy, przygotowałem Ci jedzenie. - powiedział odsuwając się.
- Nie jestem głodny - powiedziałem, chcąc wrócić do poprzedniej pozycji.
- A ja nie po to to zrobiłem, żebyś teraz kręcił nosem. Ja za ten czas posprzatam
***
Później tej nocy leżałem na łóżku, czekając, aż Blue się pojawi. Znudzony gapiłem się na słoje drewna na desce od łóżka. "Swirly, swirly, supeł, swirly, linie, linie, swirly...". Drzwi łazienki zaskrzypiały i zobaczyłem przed sobą Blue uśmiechającego się do mnie radośnie, w niebieskiej, jedwabnej koszuli nocnej. Musiałem bardzo się starać, żeby nie ślinić się na jego widok, jak pies, taki był seksowny. Uwielbiałem jego koszulę nocną, była ona z cienkiej siateczki, przypominającej pajęczą, zasłaniającą jedynie kilka części ciała, które w połączeniu z jego jasnym ecto-cialo wyglądało niesamowicie. Podszedł do łóżka i wczołgał się na moje kolana, gdy go przytuliłem.
Pocałował mnie słodko, cofając się i kładąc głowę na mojej klatce piersiowej, zwijając się na moich kolanach.
- Wyglądasz tak pięknie, kochanie... - wyszeptałam, a on mruknął.
- Kocham cię - powiedział cicho, błysk w oczach, który naśladował to samo pragnienie w moich
- Nie myślałem, że stękskniłeś sie aż tak - powiedziałem z uśmiechem.
Blue odwrócił się wykrzywiając się.
- Ja też cię kocham - powiedziałem, gładząc go po policzku.
Ostrożnie przewróciłem nas, kładąc się na nim i całując go słodko. Oddał pocałunek z pasją, gdy przesunąłem dłonią po jego biodrach, obejmując go w pasie. Delikatnie wsunąłem ręce pod koszulę nocną. Jego oddech przyspieszył, kiedy pocałowałem go w szczękę. Chwytając go za talię, odsunąłem się i delikatnie zachęciłem go, by się odwrócił. Zrobił to bez wahania, leżąc na jego przodzie, podczas gdy ja zacząłem całować jego szyję od tyłu.
- Czy tego chcesz, bb~ szepnąłem całując go.
Skinął głową, mrucząc zgodnie. Pocałowałem go w szyję, zanim usiadłem, sięgając po condom.
Po jego nałożeniu, powoli sądziłem palec w jego wejście. Chciałem uczynić to tak płynnym, jak to możliwe, powoli przesuwając w przód i w tył. Blue wydał zadyszane westchnienie, prawie jęcząc. Oboje chcieliśmy, aby była to najlepsza sesja od miesiąca. Jego wejście było przyjemnie ciepłe i mokre. Blue westchnął tłumiąc jęk, gdy poczuł, że przyspieszam. Uwielbiałem to uczucie.
- Blue jesteś taki seksowny - powiedziałem bez tchu, ledwie zwracając uwagę na to, co powiedziałem.
Blue jęknął, przebiegł przez niego kolejny dreszcz.
- D..Dusty..
- Sprawiasz, że czuję się tak dobrze przez cały czas - powiedziałem, wyciągając palec - Zakochuję się w tobie każdego dnia. Twoje oczy, twoje uśmiechy, twój głos: zakochuję się w nim każdego ranka.
Przycisnąłem czubek swojego członka do jego wejścia, ledwo wchodząc, Blue znów zadrżał. Pogłaskałem jego plecy, wchodząc głębiej.
- Nigdy nie chcę przestać cię kochać. Jesteś najlepszą częścią mojego życia. Tak dobry, tak idealny, tak cudowną, tak ciepły... ach...- wydałem zadyszany jęk.
Uzależniające, znajome uczucie jego ciepła wokół mnie sprawia, że ​czuję, że już jestem blisko. Widocznie czas osobno zwiększył moją chęć. Blue wydał z siebie jękliwy wdech, znów zadrżał, zaciskając się wokół mnie. Zatrzymałem się, pozwalając mu trochę się dostosować, i głównie po to, abym mógł się kontrolować.
- Pokażę ci, jak dobrze się czuję w tobie - powiedziałem niemal zaborczo - Pokażę, jak cudowny jesteś.
- Dustyy...~ jęknął, poruszając biodrami i przyciskając się do mnie - Proszę...Ahh~
Niemal doszedłem, słysząc jego needy błaganie. Uwielbiałem widzieć jego w takim stanie, needy, bez tchu, wszystko przeze mnie.
Pochyliłam się nad nim i owinęłam ramię wokół jego piersi, przyciskając twarz do jego policzka.
- Jesteś gotowy, skarbie?

Blue
Biorąc oddech, skinąłem głową na jego pytanie. Złożył pocałunek na mojej czaszce, nieco się przesunął, zanim zaczął. Podszedł do tego łagodnie, ale szybko. Wydał z siebie pomruk i pochylił się. Lekkie jęki uciekał mi zza zaciśniętych ust, gdy ściągnąłem prześcieradło. Tęskniłem za tym. Dawno nie czułem się tak jak teraz, kochany.
- Czujesz to, bb~ zapytał, jego głos był tchnący i seksowny - Jak bardzo cię kocham?
- Tak - westchnąłem
Dust ścisnął mnie za biodro.
- Jest mi tak dobrze w tobie...Gah...nigdy nie chcę stracić tego uczucia ...
Przyspieszył trochę, krótkie, szybkie pchnięcia.
- Jesteś niesamowity, Blue - dyszał, pochylając się nade mną, nie przerywając nawet swojego tempa - Uwielbiam wszystko, co dla mnie robisz. - akcentował swoje słowa mocnymi pchnięciami - każdą, jedną, małą, rzecz...
Pochylił się i zaczął uderzać w to miejsce, które sprawiło, że przepłynęły przeze mnie dreszcze przyjemności. Jęknąłem głośno, drżąc lekko. Przyjemność wypełniła mój umysł, każde słowo, które szeptał mój kochanek, dodawało do rosnącej puli dobrych uczuć, zupełnie jakbyśmy kochali się pierwszy raz.
Jego dłoń owinęła się z przodu mojej talii, jej palce delikatnie dotknęły mojego krocza, poruszając w kółko. Nie byłem w stanie się powstrzymać, jęknąłem głośno.
- Nie wstrzymuj się...Chcę usłyszeć, jak Ci dobrze.
Ciasno łapiąc za prześcueradło jęknąłem jeszcze głośniej, nie próbując się wstrzymac. Czułem się nawet lepiej niż ostatnim razem. Moje łokcie, na których się opierałem, załamały się pode mną i upadłem na poduszki. Kąt, który stworzyłem, skierował go prosto w to magiczne miejsce. Moje oczy, aż łzawiły z ogromnej rozkoszy, gdy uderzał w to miejsce.
Dust dyszał ciężko, przyśpieszając, wciąż kręcąc i dotykając najczulszego punktu mojego krocza. Poczułam, jak jego członek drży we mnie. Jego palce wbiły się w moje biodro, ale nie dbałem o ten silny uścisk. To sprawiło, że poczułam się wyjątkowo.
- DUSTY!~ jęknąłem, czując, że ten niby węzeł w środku staje się mocniejszy niż kiedykolwiek wcześniej.
- Mnn, hng, Blue~ jęknął, jego tempo było szybkie, ale powoli zwalniało - J-jestem, gah...tak blisko ~
Po jednym ostatnim, silnym pchnięciu mój węzeł eksplodował tak mocno, że, aż miałem plamy w mojej wizji
- AHHh! DUSTY! - krzyknąłem, zaciskając się wokół, słysząc, jak wypuszcza powietrze z trudem i pochyla się nade mną.
Jęknął, dysząc lekko, gdy przez chwilę stał nade mną, nim doszedł z cichym stęknięciem. Drżałem tak bardzo, że nie mogłem się ruszyć. Wyciągnął go, i upadł obok mnie. Położyłem się obok niego, dysząc. Spojrzałem na niego, gdy odwrócił twarz do mnie.
- Przysięgam, za każdym razem, gdy to robimy, robi się coraz lepiej. To był najlepszy seks, jaki kiedykolwiek miałem, a tak myślałem o ostatnim...- powiedział bez tchu.
- Prawda.. - zdołałem wydrzeć, tuląc się do jego torsu - Może powinienem...częściej Cię "głodzić"?
- Nawet się nie waż o tym myśleć... - powiedział ostro, całując mnie w czoło.
Zaśmiałem się krótko, po czym zamknąłem oczy, zasypiając....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Com